O, kogo tu widzę. Co tu robisz, szczygo? Czy przypadkiem znowu nie chciałaś usunąć swojego dziecka w przypływie głupoty? Nigdy się nie nauczę. Hehe
Co się działo? Mnóstwo i nic.
Najważniejszym wydarzeniem jest koniec roku. Oceny mogłyby być lepsze, aczkolwiek są w miarę przyzwoite, nie mam na co marudzić. Ostatnie tygodnie szkoły były sponsorowane wiecznym niedospaniem, oraz słuchaniem jakim to leserem jestem. Kocham moich nauczycieli. Marudzą na mnie, ale ich kocham. Co usłyszałam?
Oho, teraz największy leser tej klasy.... numer dwanaście.
Oho, panna strzyga umie się czasem nauczyć, o ile jej się zachce. Hm, może inaczej, jeśli PRZYJDZIE DO SZKOŁY.
Obiecuję, że się poprawię C:
*Nie uwzględniam w tej obietnicy frekwencji na wf.*
Oficjalnie zostałam feminą. Tak, tą żywiołakową, wycinającą w pień chłopy, przeklinającą, ale nie wkładającą ich głów między nogi!
Warszawskie metro jest szalenie nieprzystosowane do kobiet noszących spódnice. Dlaczego? Z jakiegoś powodu, na schodach ruchomych hulają wiatry mogące owe spódnice podnosić. Tak, stało się. Kiedy ja próbowałam opanować spódnicę, jegomość ze schodów obok przystanął przyglądając się tej scenie. Serdecznie kurwa dziękuję.
Przebieralnia w mojej szkole, nadchodząca lekcja wychowania fizycznego. Zdjęłam bluzkę z zamiarem zmienienia jej na tę do ćwiczeń. Nagle słyszymy pukanie. Był to już prawie koniec przerwy, więc pomyślałyśmy że to nasza nauczycielka, z zamiarem pośpieszenia nas. Zakryłam się więc bluzką, a dziewczęta z mojej klasy krzyknęły "proszę". Okazało się że to nie moja wuefistka, a jakiś chłopak. Przyjrzał się mi dokładnie, od stóp do głów, jakby na chwilę zapomniał co właściwie chciał powiedzieć, po czym zapytał czy podamy mu okulary, które tu zostawił. O tak, już lecę.
Dzięki mojej pani od rosyjskiego, znalazłam kolejnego kandydata na mojego męża. Na ostatniej lekcji stwierdziła, że puści nam rosyjski talk-show prowadzony przez Iwana Urganta.
* 1,95
* brunet
* inteligentny
* wygadany
* zabawny
* broda
* starszy
* nosi się w koszulach i marynarkach
* mieszka w Moskwie (prawdopodobnie)
здравствуйте. меня зовум щига. я люблю Москва. C:
Mam dużo planów na wakacje. Jestem bardzo ciekawa czy uda mi się zrealizować przynajmniej 75%? Nie będę ich tu wypisywać, aby się potem nie wstydzić, ale znając mnie będę donosiła na bieżąco o moich dokonaniach. Tymczasem został tylko tydzień szkoły, czyli cudowny tydzień nie uczenia się francuskiego *TANIEC*
Niezły blog, Szczygo. Zaiste prawdziwa z Ciebie femme fatale ;)
OdpowiedzUsuń